Spontaniczne zwiedzanie czy z mapą i przewodnikiem?

Spędzanie wolnego czasu czasami jest sporym wyzwaniem. By każdy element zaplanować, ustalić tak, żeby było jak najlepiej, potrzeba odpowiedniego planu, który powinien być podparty najlepszym przygotowaniem.

A może jednakowoż wcale nie, być preferujesz realizować wszystko spontanicznie i bez nadmiernych planów. To jak się zachowujesz świadczy o Twoim charakterze i podejściu do życia. Są ludzie, jacy zawsze muszą mieć plan. Planują wycieczkę do dużego ośrodka miejskiego, przykładowo do stolicy posiadają ze sobą mapy i przewodniki, mają już ustalone do której pójdą cukierni na Żoliborzu lub kawiarni w Legionowie (adres na mapie), mają już ustalone, co zwiedzą pierwsze, czy Stare Miasto, albo jednak Pałac Kultury i Nauki. Są przekonani że ten plan jest najlepszy, wierzą w niego, on jest dla nich najważniejszy i nieodmiennie najbardziej atrakcyjnym z możliwych żeby spędzić czas. Poza najważniejszym planem jest także plan B oraz nawet C. Na wypadek niekorzystnej pogody lub innych niespodziewanych wydarzeń, zawsze jest wyjście z sytuacji.

Na innym biegunie znajdują się osoby, które całkowicie odmiennie podchodzą do tego typu kwestii. warsaw.jpg|R|W=180|ALT=rynek w Warszawie]Jak wyjazd to spontan, jak planowanie to „zobaczymy, jak to będzie”. Taka osoba nie jedzie, przykładowo, do wielkiego ośrodka miejskiego, by odwiedzić kilka konkretnych punktów, taka osoba planuje po prostu jak najbardziej atrakcyjnie spędzić wolny czas, a jej plan można streścić w wyrażeniu: zobaczymy, co chwila przyniesie.

Jeśli ciekawi Cię ten temat, odszukaj więcej tu (http://www.domki-letniskowe.pl/) faktów na ten wątek, które będą niezwykle zajmujące i zapewne wciągną Cię bez reszty.

Właściwie wszystko jest zależne od wielu zagadnień, z jednej strony pewne plany mogą się nie zrealizować przez pogodę, może uciec autobus lub po drodze się zepsuć, być może muzeum być zamknięte i tak dalej. Taki człowiek wychodzi z prostego założenia, iż obmyślanie planu to jedynie zbędne nerwy, zamiast o tym myśleć, powinniśmy po prostu żyć chwilą.

A może nie jesteś ani jednym ani drugim? To może jesteś gdzieś pośrodku, w centrum? Z jednej strony cenisz ludzi, jacy mają wszystko zaplanowane, lecz denerwuje Cię ich dokładność i drobiazgowość. Uważasz, że plan i owszem, lecz bez przesady, nie trzeba przecież pamiętać o każdym, choćby najbardziej nieznacznym drobiazgu. Do drugiego podejścia także jednocześnie masz dość daleko, bo nie lubisz ludzi, jacy wszystko olewają i nie przejmują się żadnym planowaniem. To bez sensu, ponieważ trzeba przecież mieć jakiś, choćby najmniejszy plan, żeby się nie zgubić w nowym miejscu. Bez zdenerwowania, ale też bez zbyt dużej nonszalancji, jaka do niczego nie prowadzi.